Współczesne przeglądarki internetowe – przewodnik dla użytkowników

Internet stał się nieodłączną częścią codziennego życia, a przeglądarka internetowa to podstawowe narzędzie do korzystania z jego zasobów. Dzięki przeglądarkom możemy odwiedzać strony WWW, robić zakupy online, korzystać z mediów społecznościowych czy oglądać filmy. Wybór odpowiedniej przeglądarki ma duże znaczenie dla komfortu i bezpieczeństwa użytkownika. Na rynku znajdziemy wiele nowoczesnych przeglądarek, z których każda oferuje nieco inne funkcje, wydajność i poziom ochrony prywatności. Niniejszy artykuł to obszerny przewodnik po współczesnych przeglądarkach – przyjrzymy się najpopularniejszym aplikacjom tego typu, porównamy je pod kątem funkcjonalności, szybkości działania, bezpieczeństwa, prywatności, zużycia zasobów oraz dostępności na różnych urządzeniach. Na koniec znajdziesz rekomendacje dopasowane do różnych potrzeb – od osób ceniących prywatność, przez użytkowników starszego sprzętu, po entuzjastów technologii.

Najpopularniejsze przeglądarki internetowe

Google Chrome

Google Chrome jest obecnie najpopularniejszą przeglądarką na świecie. Za jej powstaniem stoi firma Google, która wypuściła pierwszą wersję Chrome w 2008 roku. Od tego czasu zdobyła ogromną bazę użytkowników dzięki szybkiemu działaniu, prostej obsłudze oraz silnej integracji z usługami Google. Chrome wyróżnia się minimalistycznym interfejsem – okno przeglądarki skupia uwagę na treści stron, a zbędne elementy zostały ograniczone do minimum. Użytkownicy cenią Chrome za synchronizację danych (zakładek, haseł, historii) między różnymi urządzeniami po zalogowaniu na konto Google. Przeglądarka jest dostępna na wszystkich popularnych platformach: Windows, macOS, Linux, Android i iOS, co ułatwia korzystanie z niej w ekosystemie wielu urządzeń.

Chrome słynie z rozbudowanego ekosystemu rozszerzeń. Sklep Chrome Web Store oferuje tysiące dodatków pozwalających rozszerzyć możliwości przeglądarki – od blokerów reklam po specjalistyczne narzędzia dla programistów. Pod względem technicznym Chrome bazuje na otwartoźródłowym projekcie Chromium i wykorzystuje silnik Blink do renderowania stron. Przekłada się to na doskonałą kompatybilność – większość stron internetowych jest optymalizowana właśnie pod Chrome, więc rzadko napotkamy problemy z wyświetlaniem treści. Google kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo swojej przeglądarki, często wydając aktualizacje eliminujące wykryte luki oraz stosując piaskownicę (sandboxing) dla kart, co izoluje potencjalnie szkodliwy kod. Jednak pewnym minusem Chrome są kwestie prywatności – przeglądarka zbiera dane o aktywności użytkownika na potrzeby personalizacji usług i reklam Google. Mimo wprowadzania takich funkcji jak blokowanie ciasteczek firm trzecich (planowane w ramach inicjatywy Privacy Sandbox), Chrome pozostaje narzędziem firmy zarabiającej na reklamach, co budzi obawy u osób szczególnie dbających o prywatność.

Chrome bywa niestety bardzo zasobożerny – otwarcie wielu kart potrafi zużyć ogromne ilości pamięci RAM. Google stara się temu zaradzić, wprowadzając funkcje takie jak Oszczędzanie pamięci (zwalnianie zasobów przez nieaktywne karty), ale wciąż przeglądarka ta najlepiej działa na komputerach z wydajnym sprzętem. Pomimo tych wad, Google Chrome pozostaje dla wielu użytkowników domyślnym wyborem ze względu na swoją szybkość, bogaty ekosystem dodatków oraz bezproblemową obsługę najnowszych standardów webowych.

Mozilla Firefox

Mozilla Firefox to znana przeglądarka rozwijana przez organizację Mozilla Foundation od 2004 roku. Powstała jako otwartoźródłowa alternatywa dla dominujących wówczas przeglądarek i szybko zyskała popularność wśród użytkowników ceniących niezależność i prywatność. Firefox jest dostępny na Windows, macOS, Linux, a także w wersjach mobilnych na Androida oraz iOS. Jego twórcy kładą nacisk na otwartość internetu – kod źródłowy Firefoksa jest w pełni otwarty, co zapewnia przejrzystość działań i umożliwia społeczności niezależny wkład w rozwój projektu.

Firefox oferuje bogaty zestaw funkcji w standardzie. Już po instalacji użytkownik ma dostęp do wygodnego trybu prywatnego (przeglądanie bez zapisywania historii), rozbudowanego systemu zakładek i menedżera haseł, a także unikalnych rozwiązań jak blokowanie skryptów śledzących. Domyślnie Firefox chroni przed śledzeniem przez zewnętrzne witryny (ulepszona ochrona przed śledzeniem), co oznacza blokadę wielu cookies i skryptów reklamowych śledzących aktywność użytkownika. Przeglądarka ta słynie również z wysokiej możliwości personalizacji – użytkownik może dowolnie dostosować wygląd (motywy, układ elementów interfejsu) oraz działanie Firefoksa poprzez tysiące dostępnych rozszerzeń. Mozilla prowadzi oficjalny katalog dodatków, które podobnie jak w Chrome poszerzają funkcjonalność (np. menedżery zadań, notatniki, integracje z aplikacjami itp.).

Pod względem wydajności Firefox przez lata ustępował Chrome, jednak ostatnie wersje znacząco poprawiły szybkość działania i płynność. Projekt Quantum wprowadzony kilka lat temu przebudował silnik Firefoksa (Gecko) w celu lepszego wykorzystania wielu rdzeni procesora i odciążył interfejs przeglądarki, dzięki czemu obecnie Firefox działa sprawnie nawet na neco słabszym sprzęcie. Dodatkowo przeglądarka wspiera akcelerację sprzętową wideo i renderowania grafiki, co poprawia wydajność przy odtwarzaniu multimediów. W kwestii zużycia pamięci RAM Firefox przy umiarkowanej liczbie kart jest dość lekki, choć przy dziesiątkach otwartych stron również może obciążyć system. Niemniej jednak Mozilla stale optymalizuje przeglądarkę, starając się zachować równowagę między funkcjonalnością a lekkością działania.

Ważnym atutem Firefoksa jest bezpieczeństwo i prywatność. Jako produkt organizacji non-profit, przeglądarka nie jest nastawiona na zysk z reklam – Mozilla finansuje rozwój poprzez dotacje i umowy (np. z dostawcami domyślnej wyszukiwarki), dzięki czemu może pozwolić sobie na domyślne blokowanie wielu mechanizmów śledzących. Firefox regularnie otrzymuje aktualizacje zabezpieczeń, a użytkownicy mają do dyspozycji szereg narzędzi zwiększających ochronę (np. alerty o wyciekach haseł, integrację z usługą Firefox Monitor czy możliwość korzystania z rozszerzenia Mozilla VPN). Dzięki takiemu podejściu Firefox uchodzi za jedną z najbardziej prywatnych przeglądarek głównego nurtu. Choć jego udział w rynku spadł w ostatnich latach na rzecz Chrome i Edge, Firefox nadal posiada oddaną grupę użytkowników oraz ciągle wprowadza innowacje służące otwartemu i bezpiecznemu Internetowi.

Microsoft Edge

Microsoft Edge to nowoczesna przeglądarka firmy Microsoft, która zastąpiła wysłużony Internet Explorer. Pierwsza wersja Edge pojawiła się w 2015 roku wraz z Windows 10 i początkowo używała autorskiego silnika EdgeHTML. W 2020 roku Microsoft podjął decyzję o przebudowie Edge na bazie projektu Chromium (tego samego, z którego korzysta Chrome). Dzięki temu obecna wersja Edge łączy unikalne rozwiązania Microsoftu z wysoką kompatybilnością ze standardami webowymi zapewnianą przez silnik Blink. Edge jest domyślną przeglądarką w systemie Windows 11, ale dostępny jest również na macOS, a nawet Linux. Microsoft oferuje też wersje mobilne na Androida oraz iOS – użytkownicy mogą więc korzystać z Edge na różnych urządzeniach i synchronizować między nimi swoje dane (historię, zakładki, hasła itp.) poprzez konto Microsoft.

Przeglądarka Edge zaskarbiła sobie uznanie dzięki wysokiej wydajności i bogactwu wbudowanych funkcji. Microsoft zoptymalizował ją pod kątem działania w Windows – Edge uruchamia się szybko i zużywa mniej energii na laptopach, co przekłada się na dłuższy czas pracy na baterii. Unikalną funkcją jest uspianie kart (Sleeping Tabs), które automatycznie zamraża nieaktywne karty, zmniejszając zużycie pamięci RAM i procesora. Edge oferuje także funkcję kolekcji – użytkownik może grupować strony, notatki i obrazy w tematyczne zbiory, co ułatwia prowadzenie researchu czy planowanie. Wbudowany moduł czytnika immersyjnego pozwala na wygodne czytanie artykułów (oczyszcza stronę z rozpraszaczy i umożliwia odsłuchanie tekstu przez lektora). Dla osób korzystających z usług Microsoftu integracja Edge jest dużym plusem – przeglądarka ma bezpośrednie skróty do Office 365, OneDrive czy Outlooka w nowej karcie, a także mechanizm synchronizacji z Windows (np. funkcja Kontynuuj na PC dla stron otwartych na telefonie).

Edge przykłada dużą wagę do bezpieczeństwa i prywatności. Posiada wbudowany filtr SmartScreen chroniący przed złośliwymi stronami i pobieraniem niebezpiecznych plików. Ponadto oferuje przejrzysty panel ustawień prywatności, gdzie użytkownik może wybrać poziom blokowania trackerów (podstawowy, zrównoważony lub restrykcyjny). W praktyce Edge domyślnie działa podobnie jak Firefox – blokuje wiele trackerów i złośliwych skryptów, informując o liczbie zablokowanych elementów. Microsoft zaimplementował też generator haseł oraz monitorowanie ich bezpieczeństwa (ostrzeżenia o wykryciu wycieku danych logowania). Ciekawostką jest integracja z AI – przeglądarka ma wbudowany pasek boczny z asystentem opartym na Bing Chat (sztuczna inteligencja podobna do ChatGPT), który potrafi odpowiadać na pytania, podsumowywać strony czy generować krótkie teksty na zadany temat.

Dzięki przejściu na silnik Chromium, Edge może korzystać z większości rozszerzeń stworzonych pierwotnie dla Chrome – użytkownik może je zainstalować zarówno z Chrome Web Store, jak i z dedykowanego sklepu Microsoftu. Pod względem możliwości personalizacji Edge również wypada dobrze – oferuje np. ustawienie kart pionowo z boku okna, wybór motywów kolorystycznych czy dostosowanie strony startowej z newsami według zainteresowań. Microsoft Edge w ciągu ostatnich lat znacznie zyskał na jakości i reputacji. Dla wielu użytkowników Windows stał się atrakcyjną alternatywą dla Chrome, oferując podobną szybkość działania przy mniejszym obciążeniu zasobów oraz głębokiej integracji z systemem. Choć niektórzy mogą początkowo podchodzić sceptycznie (pamiętając problemy Internet Explorera), warto dać Edge szansę jako nowoczesnej, bezpiecznej i wygodnej przeglądarce.

Apple Safari

Safari to domyślna przeglądarka internetowa na urządzeniach Apple – komputerach Mac oraz smartfonach i tabletach z iOS. Za stworzenie Safari odpowiada firma Apple – przeglądarka zadebiutowała w 2003 roku na Mac OS X, a później stała się integralną częścią ekosystemu Apple. Safari kładzie nacisk na szybkość i efektywność energetyczną, co jest szczególnie widoczne na laptopach MacBook – przeglądarka ta potrafi wydłużyć czas pracy na baterii w porównaniu do konkurencyjnych aplikacji. Wynika to z optymalizacji pod kątem sprzętu i systemu Apple. Silnikiem renderującym w Safari jest WebKit (wywodzący się z KHTML), który zapewnia szybkie wczytywanie stron i zgodność ze standardami webowymi. Na urządzeniach z iOS (iPhone, iPad) Safari jest praktycznie jedyną dostępną przeglądarką silnikową – nawet alternatywy jak Chrome czy Firefox na iOS muszą korzystać z silnika WebKit zgodnie z wymogami Apple.

Safari wyróżnia się prostym, eleganckim interfejsem zgodnym ze stylistyką systemów Apple. Integruje się z funkcjami macOS i iOS – wspiera Handoff (możliwość kontynuowania przeglądania zaczętego na jednym urządzeniu na drugim), Keychain (pęk kluczy Apple do przechowywania haseł), a także Apple Pay (umożliwia wygodne płatności online za pomocą biometrii, np. Touch ID). Przeglądarka posiada tryb Reader (czytnik), który upraszcza wygląd artykułów online, usuwając reklamy i zbędne elementy, dzięki czemu czytanie długich tekstów jest bardziej komfortowe. Safari obsługuje również rozszerzenia, choć ich wybór jest bardziej ograniczony niż w Chrome czy Firefox – dostępne są one poprzez Mac App Store i muszą spełniać restrykcyjne wytyczne Apple odnośnie bezpieczeństwa i prywatności.

Apple przywiązuje dużą wagę do prywatności użytkowników, co odzwierciedla się w funkcjach Safari. Przeglądarka blokuje domyślnie część mechanizmów śledzących (dzięki technologii Intelligent Tracking Prevention – inteligentnej ochronie przed śledzeniem), utrudniając reklamodawcom śledzenie aktywności użytkownika w sieci. Dla abonentów usługi iCloud+ dostępna jest funkcja Private Relay – która szyfruje ruch internetowy z Safari i przekierowuje go przez serwery Apple, ukrywając rzeczywisty adres IP użytkownika (działa to podobnie do usługi VPN). Safari dba również o bezpieczeństwo – ostrzega przed odwiedzeniem podejrzanych stron, chroni przed pobieraniem złośliwych plików, a także korzysta z systemowych zabezpieczeń macOS (piaskownica, podpisywanie kodu aplikacji). Ze względu na ścisłą integrację z systemem, Apple dostarcza aktualizacje Safari wraz z aktualizacjami macOS/iOS – użytkownik otrzymuje je automatycznie w ramach uaktualniania całego systemu.

Pewnym ograniczeniem Safari jest jego dostępność – oficjalnie działa tylko na platformach Apple. Firma Apple porzuciła rozwój wersji Safari dla Windows lata temu (ostateczna edycja ukazała się w 2012 roku), więc użytkownicy PC nie korzystają z Safari na swoich komputerach. Ponadto zdarza się, że Safari nieco odstaje we wprowadzaniu najnowszych funkcji webowych w porównaniu do przeglądarek opartych na Chromium. Deweloperzy stron czasem skupiają się głównie na Chrome, co może skutkować drobnymi problemami w mniej popularnych przeglądarkach jak Safari czy Firefox – choć w praktyce większość witryn działa poprawnie. Niemniej dla właścicieli Mac i iPhone, Safari pozostaje świetnym wyborem zapewniającym płynne działanie, spójność z ekosystemem oraz poszanowanie prywatności.

Opera

Opera to przeglądarka internetowa o długiej historii, obecna na rynku od połowy lat 90. Wywodzi się z Norwegii i przez lata słynęła z wprowadzania innowacji – to w Operze pojawiły się jako pierwsze takie rozwiązania jak przeglądanie w kartach, blokowanie pop-upów czy szybkie wybieranie (speed dial) ulubionych stron. Współcześnie Opera bazuje na silniku Blink (Chromium) podobnie jak Chrome czy Edge, ale zachowuje swój unikalny charakter dzięki liczbie wbudowanych funkcji. Przeglądarka ta dostępna jest na Windows, macOS, Linux oraz urządzenia mobilne (Android, iOS w formie Opera Touch), umożliwiając synchronizację zakładek i innych danych przez konto Opera.

Czym wyróżnia się Opera na tle innych? Przede wszystkim posiada zintegrowane narzędzia, które w innych przeglądarkach wymagają instalacji dodatków. Opera ma wbudowany blokator reklam i moduł ochrony przed skryptami śledzącymi, co przyspiesza ładowanie stron i zwiększa prywatność. Unikalną cechą jest także darmowy VPN – wbudowana sieć VPN (dokładniej proxy szyfrujące ruch) pozwala ukryć adres IP użytkownika i przeglądać strony z innego regionu. Choć nie zastąpi to pełnoprawnego płatnego VPN pod względem szybkości i zakresu ochrony, dla przeciętnego użytkownika jest to przydatny dodatek zwiększający anonimowość. Opera oferuje ponadto boczny pasek z szybkim dostępem do komunikatorów i mediów społecznościowych (np. Facebook Messenger, WhatsApp, Telegram), dzięki czemu można czatować ze znajomymi bez potrzeby otwierania osobnych kart. W pasku bocznym znajdują się również skróty do funkcji takich jak odtwarzacz muzyki (Spotify, Apple Music), czytnik kanałów RSS, a nawet wbudowany notatnik. Dodatkowo Opera udostępnia funkcję My Flow, umożliwiającą szybkie przesyłanie notatek, linków czy plików między przeglądarką na komputerze a smartfonem (wystarczy zeskanować kod QR, by sparować urządzenia).

Opera, mimo bogactwa funkcji, pozostaje stosunkowo lekka i szybka. Dzięki wykorzystaniu Chromium radzi sobie dobrze z wyświetlaniem współczesnych stron, a dodane ulepszenia (jak blokowanie reklam) potrafią przyspieszyć działanie na ciężkich, reklamowych witrynach. Twórcy chwalą się, że Opera zużywa mniej zasobów niż “goły” Chrome, choć różnice nie są dramatyczne. Opera posiada także tryb oszczędzania energii – przy pracy na baterii Opera potrafi ograniczyć aktywność kart w tle i inne procesy, wydłużając czas pracy laptopa. Pod względem bezpieczeństwa przeglądarka korzysta z mechanizmów Chromium, a dodatkowo zawiera zabezpieczenia przed cryptojackingiem (kopaniem kryptowalut w tle na odwiedzanych stronach) oraz chroni przed przekierowaniami do stron phishingowych. Twórcy Opery wydają aktualizacje regularnie, choć często nie tak błyskawicznie jak w przypadku Chrome (Opera musi zaadaptować u siebie zmiany z projektu Chromium).

Warto wspomnieć, że Opera oferuje różne warianty swojej przeglądarki dostosowane do potrzeb odbiorców. Opera GX to specjalna wersja Opery przygotowana z myślą o graczach, która wyróżnia się gamingowym designem i pozwala kontrolować zużycie zasobów (można ograniczyć przeglądarce użycie RAM czy łącza, aby resztę mocy pozostawić grom). Dostępna jest też Opera Mini na starsze telefony i wolniejsze łącza – kompresuje ona strony, oszczędzając dane i przyspieszając wczytywanie. Sama główna wersja Opery przeszła w ostatnich latach duże zmiany, m.in. integrując moduł sztucznej inteligencji Opera Aria (asystent AI do wyszukiwania informacji i podsumowywania tekstów na stronie). Mimo że Opera nie należy obecnie do najpopularniejszych przeglądarek (jej udział w rynku to kilka procent), to ciągle zyskuje uznanie wśród użytkowników szukających bogatej funkcjonalności zaraz po instalacji i wygodnych rozwiązań “all-in-one”.

Brave

Brave to stosunkowo młoda przeglądarka (rozwijana od 2016 roku), która zyskała rozgłos jako produkt stawiający na prywatność użytkowników. Jej twórcą jest Brendan Eich – współzałożyciel Mozilli i autor języka JavaScript. Brave, podobnie jak wiele nowoczesnych przeglądarek, bazuje na projekcie Chromium i korzysta z silnika Blink, co oznacza że jest kompatybilna z większością witryn i rozszerzeń stworzonych dla Chrome. Tym, co ją wyróżnia, jest jednak domyślne blokowanie reklam i trackerów. Od razu po instalacji Brave automatycznie filtruje elementy śledzące na stronach, dzięki czemu sieci reklamowe mają utrudnione profilowanie użytkownika – poprawia to prywatność, a przy okazji przyspiesza ładowanie stron (brak zbędnych skryptów reklamowych).

Brave oferuje ciekawy model finansowania i nagradzania twórców treści. Zamiast wyświetlać typowe reklamy śledzące, Brave posiada własny system Brave Rewards oparty na kryptowalucie BAT (Basic Attention Token). Użytkownik może opcjonalnie zgodzić się na oglądanie nieinwazyjnych reklam, za co otrzymuje drobne wynagrodzenie w tokenach BAT. Zgromadzone tokeny można następnie przekazywać ulubionym witrynom i twórcom internetowym jako formę wsparcia. Jest to unikalne podejście, które próbuje pogodzić kwestię prywatności z potrzebą monetyzacji treści w sieci. Warto podkreślić, że korzystanie z Brave Rewards jest całkowicie dobrowolne – jeśli ktoś nie chce w ogóle oglądać reklam, Brave i tak je zablokuje domyślnie.

Pod względem funkcji i interfejsu Brave jest dość zbliżony do Chrome, ale posiada kilka dodatków. W przeglądarce znajdziemy wbudowany tryb prywatny z Tor – otwierając okno prywatne w trybie Tor, Brave kieruje cały ruch przez sieć Tor. Zapewnia to wysoki poziom anonimowości (kosztem prędkości przeglądania). Brave ma też własną integrację z portfelem kryptowalut, umożliwiając przechowywanie i zarządzanie cyfrowymi aktywami bezpośrednio w przeglądarce. Nie brakuje mu oczywiście obsługi rozszerzeń (kompatybilnych z Chrome Web Store) oraz typowych funkcji jak synchronizacja zakładek i haseł między urządzeniami (Brave Sync). Interfejs jest przejrzysty i nowoczesny, a ustawienia prywatności są łatwo dostępne – Brave na bieżąco pokazuje, ile reklam i trackerów zablokował na odwiedzanych stronach.

Brave zyskuje popularność wśród osób znudzonych wszechobecnymi reklamami i śledzeniem w sieci. Choć jego udział rynkowy nadal jest niewielki, przeglądarka ta dynamicznie się rozwija. Twórcy regularnie aktualizują oprogramowanie, dbając o bezpieczeństwo (Brave szybko przejmuje poprawki z projektu Chromium) i wprowadzając nowe opcje. Na przykład Brave uruchomiło własną, prywatną wyszukiwarkę Brave Search, dostępną domyślnie w przeglądarce zamiast Google. Eksperymentuje też z funkcjami opartymi na AI – w 2023 roku Brave dodał funkcję Summarizer, czyli automatyczne podsumowania wyników wyszukiwania (podobnie jak w Bing). Dla użytkowników, którym zależy na prywatności, szybkości i odciążeniu od nadmiaru reklam, Brave stanowi atrakcyjną alternatywę wobec gigantów pokroju Chrome.

Vivaldi

Vivaldi to przeglądarka dla zaawansowanych użytkowników, którzy cenią sobie duże możliwości personalizacji i bogaty zestaw funkcji. Projekt wystartował w 2015 roku, a za jego powstaniem stoi Jon Stephenson von Tetzchner – były współzałożyciel Opera Software. Nie dziwi więc, że Vivaldi przejął wiele cech klasycznej Opery. Przeglądarka opiera się na Chromium (Blink), dzięki czemu bez problemów radzi sobie z wyświetlaniem stron i obsługuje rozszerzenia z Chrome Web Store. Jej głównym wyróżnikiem jest jednak niezwykle rozbudowany interfejs i opcje dostosowywania. Użytkownik może zmienić niemal każdy aspekt wyglądu i działania – od umiejscowienia paska kart (na górze, z boku lub na dole okna), przez schemat kolorów i motywy, po własne skróty klawiszowe czy gesty myszy do wykonywania określonych czynności. Vivaldi pozwala nawet ustawić tło interfejsu zmieniające kolor w zależności od aktualnie odwiedzanej strony.

Standardowo Vivaldi ma wbudowane funkcje, które w innych przeglądarkach wymagają dodatkowych instalacji. Znajdziemy tu m.in. panel boczny z aplikacjami, na którym znajdują się skróty do narzędzi takich jak klient poczty e-mail, kalendarz, lista zadań czy czytnik RSS. Vivaldi posiada również unikalny system grupowania kart – karty można łączyć w stosy (tab stacks), tworząc z kilku stron jedną zakładkę rozwijaną, co pomaga utrzymać porządek przy dziesiątkach otwartych witryn. Dodatkowo dostępny jest podgląd kart w postaci miniatur, notatnik do szybkiego zapisywania fragmentów tekstu oraz rozbudowany panel historii pokazujący statystyki przeglądania (np. ile czasu spędziliśmy na danej stronie). Wszystko to sprawia, że Vivaldi uchodzi za prawdziwy kombajn dla entuzjastów – przeglądarkę, która integruje w sobie wiele narzędzi i umożliwia użytkownikowi głębokie dostosowanie do własnych potrzeb.

W kwestii wydajności i zasobożerności Vivaldi wypada nieco gorzej niż prostsze przeglądarki. Bogaty interfejs i dodatkowe moduły potrafią zużywać więcej pamięci RAM – szczególnie gdy intensywnie korzystamy z poczty lub mamy otwartych bardzo wiele kart. Twórcy starają się jednak optymalizować działanie; przeglądarka posiada opcje usprawnienia pracy z wieloma kartami (np. automatyczne hibernowanie kart w tle). Ponieważ rdzeń Vivaldiego to Chromium, pod względem szybkości renderowania stron czy zgodności ze standardami nie odbiega on od Chrome czy Opery. Należy jednak liczyć się z tym, że Vivaldi jest nastawiony na funkcjonalność kosztem minimalizmu – docenią go ci, którzy wolą mieć więcej możliwości, nawet jeśli oznacza to nieco większy apetyt na zasoby.

Pod względem bezpieczeństwa Vivaldi korzysta z tego samego mechanizmu co inne przeglądarki oparte na Chromium – ma wbudowane zabezpieczenia przed złośliwymi stronami (Google Safe Browsing) i regularnie otrzymuje aktualizacje bezpieczeństwa pochodzące z projektu Chromium. Projekt Vivaldi jest rozwijany przez stosunkowo niewielką firmę, która deklaruje poszanowanie prywatności (przeglądarka nie śledzi działań użytkownika na własny użytek). Co istotne, Vivaldi nie posiada mobilnej wersji na iOS (stan na 2025 rok), choć dostępna jest edycja na Androida. Mimo mniejszej popularności, Vivaldi zaskarbił sobie oddane grono fanów, szczególnie wśród zaawansowanych użytkowników i osób lubiących dostosowywać środowisko pracy “pod siebie”. Dla nich Vivaldi bywa wręcz nieocenionym narzędziem do efektywnego surfowania po sieci.

Funkcje i rozszerzenia przeglądarek

Wbudowane funkcje i unikalne możliwości

Nowoczesne przeglądarki starają się przyciągnąć użytkowników dodatkowymi funkcjami. Pod tym względem poszczególne aplikacje znacznie się różnią. Google Chrome stawia na prostotę – nie posiada wielu wbudowanych narzędzi poza podstawowymi (np. menedżer haseł, autouzupełnianie formularzy). Zakłada, że użytkownik sam dobierze potrzebne rozszerzenia ze sklepu. Mozilla Firefox oferuje kilka unikalnych rozwiązań od razu po instalacji, takich jak integracja z usługą Pocket (zapisywanie artykułów na później) czy karty kontenerowe (separowanie sesji logowania dla różnych witryn). Microsoft Edge zawiera rozbudowany zestaw wbudowanych narzędzi: od czytnika immersyjnego i notatek w kolekcjach, po integrację z pakietem Office i wbudowanego asystenta Bing Chat opartego na AI. Opera idzie jeszcze dalej – ma na pokładzie klienta poczty, komunikatory na pasku bocznym, darmowy VPN, a nawet odtwarzacz muzyczny i wiadomości w jednym miejscu. Podobnie Vivaldi dostarcza „kombajn” funkcjonalności: e-mail, kalendarz, notatki, rozbudowane zarządzanie kartami i panel boczny. Brave skupia się głównie na prywatności, więc jego główną funkcją jest blokowanie reklam i skryptów śledzących; ma też wbudowane funkcje związane z kryptowalutami (portfel, system nagród Brave Rewards). Safari natomiast koncentruje się na integracji z ekosystemem Apple – obsługuje Handoff, Apple Pay, odczytywanie stron w trybie Reader itp., choć pod względem liczby wbudowanych dodatków ustępuje innym (Apple preferuje prostotę i stabilność).

Rozszerzenia i personalizacja

Rozszerzenia (wtyczki) pozwalają dodawać przeglądarce nowe funkcje tworzone przez społeczność – np. bloker reklam, tłumacz stron czy specjalistyczne narzędzia. Pod tym względem liderem jest Chrome, dla którego stworzono największą liczbę rozszerzeń. Dobra wiadomość jest taka, że większość przeglądarek (poza Safari) obsługuje rozszerzenia Chrome. Edge, Opera, Brave i Vivaldi pozwalają instalować dodatki ze sklepu Chrome Web Store, dzięki czemu użytkownik ma dostęp do tysięcy wtyczek. Firefox korzysta z własnego systemu dodatków (Mozilla Add-ons), ale wiele popularnych rozszerzeń jest dostępnych również w tej wersji. Safari ma najmniejszy wybór – oferuje rozszerzenia poprzez App Store, lecz ze względu na politykę Apple ich liczba jest ograniczona.

Jeśli chodzi o personalizację wyglądu, prym wiodą Vivaldi i Opera, które umożliwiają daleko idące zmiany interfejsu (motywy, układ elementów, własne skróty i gesty). Firefox również pozwala na sporo – można instalować motywy graficzne i dostosować układ pasków narzędzi. Edge oferuje wybór motywu jasny/ciemny i układu strony nowej karty (np. wiadomości Microsoft News) oraz nawet pionowe karty, ale nie tak głęboką przebudowę jak Vivaldi. Chrome i Brave stawiają na prostotę – umożliwiają zmianę motywu kolorystycznego i oczywiście instalację dowolnych rozszerzeń dodających funkcje, ale interfejs jako taki jest mniej konfigurowalny. Safari jako część systemu Apple ma najmniej opcji personalizacji – jego wygląd integruje się z macOS/iOS i poza zmianą ustawień czcionek czy włączeniem trybu ciemnego użytkownik nie zmieni zbyt wiele.

Szybkość i wydajność

Szybkość wczytywania stron

Różnice w szybkości działania przeglądarek w codziennym użytkowaniu są niewielkie – wszystkie czołowe programy potrafią sprawnie renderować współczesne strony internetowe. Chrome słynie z wysokiej wydajności silnika JavaScript i często osiąga najlepsze wyniki w testach benchmarkowych. Firefox po modernizacji (projekt Quantum) znacząco poprawił szybkość i obecnie dorównuje konkurencji w otwieraniu stron i aplikacji webowych. Edge dzięki optymalizacjom pod Windows bywa bardzo szybki, nieraz przewyższając Chrome w testach na komputerach z systemem Microsoftu. Safari jest doskonale zoptymalizowane dla macOS i iOS – na urządzeniach Apple często działa szybciej i płynniej niż przeglądarki firm trzecich. Opera, Brave i Vivaldi opierając się na Chromium oferują zbliżoną szybkość co Chrome, choć Vivaldi może nieznacznie ustępować z uwagi na bardziej rozbudowany interfejs. W praktyce jednak różnice rzędu ułamków sekundy przy wczytywaniu typowych stron są trudne do wychwycenia dla przeciętnego użytkownika.

Warto podkreślić, że szybkość przeglądarki zależy nie tylko od samego programu, ale też od czynników takich jak liczba zainstalowanych rozszerzeń, jakość połączenia internetowego czy obciążenie urządzenia innymi procesami. Czasem przeglądarka z wbudowanym blokowaniem reklam (np. Brave czy Opera z włączoną blokadą) może faktycznie załadować niektóre strony szybciej niż Chrome, ponieważ pomija ciężkie skrypty reklamowe.

Zużycie pamięci i energii

Bardziej od różnic w czystej szybkości działania odczuwalne mogą być różnice w zasobożerności przeglądarek. Chrome zyskał opinię aplikacji bardzo obciążającej pamięć RAM – otwarcie dziesiątek kart powoduje zużycie wielu gigabajtów pamięci. Wynika to z architektury wieloprocesowej (każda karta jako osobny proces) oraz działania licznych skryptów. Inne przeglądarki oparte na Chromium (Edge, Opera, Brave, Vivaldi) odziedziczyły tę cechę, choć wprowadzają własne usprawnienia. Na przykład Edge automatycznie usypia nieaktywne karty, ograniczając zużycie RAM i CPU, a Opera oferuje tryb oszczędzania baterii. Chrome również dodał funkcję Memory Saver, która zwalnia pamięć z kart w tle. Firefox używa nieco innego podejścia – domyślnie wykorzystuje ograniczoną liczbę procesów, co przy umiarkowanej liczbie kart może skutkować mniejszym zużyciem RAM niż w Chrome. Przy bardzo wielu kartach Firefox również potrafi zużywać dużo pamięci, ale generalnie uchodzi za nieco lżejszy przy mniejszym obciążeniu. Safari jest zoptymalizowane pod kątem sprzętu Apple, więc na Macach zużywa mniej energii i pamięci, przez co laptopy z macOS uzyskują dłuższy czas pracy na baterii w Safari niż w Chrome czy Firefox.

Jeśli dysponujemy starszym lub słabszym komputerem, wybór przeglądarki może mieć znaczenie. Użytkownicy raportują, że na ograniczonych zasobach nieco lepiej radzą sobie Firefox lub Edge (dzięki mechanizmom oszczędzania) niż „czysty” Chrome. Z kolei przeglądarki z wyłączonymi reklamami (Brave, Opera z blokadą) mogą mniej obciążać procesor na stronach pełnych reklam. W skrajnych przypadkach (bardzo mało RAM) warto ograniczyć liczbę aktywnych kart lub sięgnąć po lekkie przeglądarki niszowe zaprojektowane specjalnie pod słaby sprzęt. Jednak spośród popularnych, twórcy wszystkich przeglądarek starają się je optymalizować, by działały możliwie efektywnie nawet na przeciętnych komputerach, o ile nie przesadzimy z liczbą kart i rozszerzeń.

Bezpieczeństwo i prywatność

Mechanizmy zabezpieczeń

Wszystkie liczące się przeglądarki implementują zaawansowane zabezpieczenia, aby chronić użytkowników przed zagrożeniami internetowymi. Chrome był pionierem wielu rozwiązań bezpieczeństwa (silna izolacja procesów kart, częste aktualizacje) i nadal uchodzi za jedną z najbezpieczniejszych przeglądarek pod warunkiem regularnego aktualizowania. Edge korzysta z tych samych zabezpieczeń co Chrome (dzieli z nim większość kodu), a dodatkowo integruje filtr SmartScreen, który blokuje strony wyłudzające dane i złośliwe pliki – pod tym względem Edge może dawać jeszcze wyższy poziom ochrony na Windows. Firefox również zapewnia solidne bezpieczeństwo: stosuje izolację kart, chroni przed atakami typu phishing i malware korzystając z bazy Google Safe Browsing, a także oferuje wtyczkę Firefox Monitor ostrzegającą o wyciekach haseł. Safari opiera się na wbudowanych zabezpieczeniach systemu Apple (np. uruchamia każdą stronę w piaskownicy, oddzielnie od systemu) i blokuje znane szkodliwe witryny – choć jego aktualizacje pojawiają się rzadziej, uchodzi za bezpieczny na platformie macOS/iOS. Opera, Brave i Vivaldi dziedziczą mechanizmy Chromium (sandboxing, ochrona przed niebezpiecznymi stronami). Brave idzie krok dalej – blokując skrypty śledzące i podejrzane reklamy zmniejsza ryzyko zainfekowania systemu poprzez złośliwe reklamy. Opera dodaje od siebie blokadę minerów kryptowalut i podejrzanych przekierowań. Wszystkie omawiane przeglądarki umożliwiają też prywatne przeglądanie w trybie incognito (brak zapisu historii i ciasteczek) oraz oferują menedżery haseł i możliwość korzystania z zewnętrznych menedżerów dla zwiększenia bezpieczeństwa.

Regularne aktualizacje są niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa – Chrome, Firefox, Edge i Brave wydają aktualizacje co kilka tygodni, szybko łatając wykryte luki. Opera i Vivaldi zwykle aktualizują się z nieco opóźnieniem względem bazowego Chromium, ale również dbają o częste wydawanie nowych wersji. Ważne jest, by użytkownik instalował te uaktualnienia. Na szczęście większość przeglądarek robi to automatycznie w tle.

Ochrona prywatności

Różnice między przeglądarkami stają się bardziej widoczne, gdy mówimy o prywatności. Chrome jako produkt Google domyślnie zezwala na większość trackerów reklamowych (Google planuje stopniowo je ograniczać, ale wprowadza własne mechanizmy personalizacji reklam jak Privacy Sandbox). Dane z Chrome (np. historia przeglądania) mogą posłużyć Google do profilowania reklam, zwłaszcza jeśli jest zalogowany na konto Google. Edge zbiera pewne dane diagnostyczne dla Microsoftu, ale domyślnie ma włączoną ochronę przed śledzeniem (tryb zrównoważony blokuje część trackerów). Safari od dawna wprowadza funkcje anty-śledzące – Intelligent Tracking Prevention ogranicza śledzenie między witrynami, a przeglądarka blokuje domyślnie ciasteczka stron trzecich. Firefox bardzo mocno stawia na prywatność: domyślnie blokuje szeroką gamę trackerów (tryb Strict można jeszcze zaostrzyć), oferuje kontenery do izolacji aktywności oraz możliwość skorzystania z sieci Tor (poprzez oddzielną przeglądarkę Tor Browser opartą na Firefox, lub rozszerzenie). Brave to jedna z najbardziej prywatnych przeglądarek – już w standardzie usuwa reklamy i trackery, nie wysyła danych o aktywności do centralnych serwerów, a tryb prywatny może działać w oparciu o Tor dla pełnej anonimowości. Opera również umożliwia zwiększenie prywatności (ma wbudowany VPN i blokowanie trackerów), jednak warto pamiętać, że jest własnością firmy z Chin, co budzi pewne pytania o politykę danych. Vivaldi deklaruje brak telemetrii i niewysyłanie danych użytkowników, ale nie blokuje tylu elementów co Firefox czy Brave bez ręcznej konfiguracji (posiada jednak opcję włączenia blokowania reklam/śledzenia).

Podsumowując, użytkownicy szczególnie dbający o prywatność najczęściej sięgają po przeglądarki takie jak Firefox, Brave czy Tor Browser, ewentualnie korzystają z dodatków do Chrome/Edge (np. uBlock Origin, Privacy Badger) w celu zablokowania mechanizmów śledzących. Warto też korzystać z trybu incognito oraz regularnie czyścić ciasteczka, jeśli nie chcemy być śledzeni przez reklamy. Każda z opisanych przeglądarek pozwala na pewien stopień kontroli prywatności – najważniejsze jest świadome skonfigurowanie dostępnych ustawień prywatności do własnych potrzeb.

Dostępność na różnych platformach

Obsługiwane systemy i urządzenia

Większość popularnych przeglądarek jest dostępna na wiele platform, co pozwala korzystać z ulubionego programu na różnych urządzeniach. Chrome można zainstalować na Windows, macOS, Linux, a także na smartfonach i tabletach z Androidem oraz iOS (na iPhone jednak używa silnika Safari ze względu na ograniczenia iOS). Firefox również jest wieloplatformowy – działa na komputerach (Windows, Mac, Linux) i urządzeniach mobilnych (Android, iOS). Microsoft Edge początkowo był przeznaczony tylko dla Windows 10, ale obecnie ma wersje na macOS, Linux, Android i iOS. Safari stanowi wyjątek – oficjalnie dostępny jest wyłącznie na urządzeniach Apple (macOS, iOS). Użytkownicy Windows nie mają aktualnej wersji Safari (Apple zakończyło wsparcie dla Safari na Windows lata temu). Opera oferuje wydania na komputery (Win/Mac/Linux) oraz kilka odmian mobilnych: standardową Operę na Androida, lżejszą Operę Mini (Android/iOS) i Opera Touch na iOS. Brave udostępnia wersje na PC (Windows, Mac, Linux) oraz na Androida i iOS. Vivaldi działa na Windows, macOS, Linux oraz ma wersję na Androida; obecnie brak edycji dla iPhone/iPad.

Jak widać, jedynie użytkownicy ekosystemu Apple są ograniczeni do Safari (choć mogą zainstalować Chrome czy Firefox na iPhone, to będą one korzystać z silnika Safari, różniąc się głównie interfejsem). W praktyce posiadacze różnych urządzeń mogą swobodnie dobrać przeglądarkę i mieć dostęp do swoich danych na każdym z nich.

Synchronizacja i ekosystem usług

Ważnym aspektem dostępności jest możliwość synchronizacji danych (zakładek, historii, haseł) między urządzeniami. Tutaj przeglądarki oferują własne ekosystemy: Chrome wykorzystuje konto Google – zalogowanie się pozwala zsynchronizować niemal wszystko (w tym otwarte karty, zapisane dane autouzupełniania itp.) między komputerem a telefonem. Edge analogicznie używa konta Microsoft (synchronizuje także np. kolekcje i ustawienia). Firefox wymaga założenia konta Firefox Account, po czym również synchronizuje zakładki, loginy czy nawet otwarte karty i dodatki. Opera oferuje konto Opera do synchronizacji podstawowych danych (kieruje je do swojej chmury). Brave wprowadziło synchronizację opartą na wygenerowanym łańcuchu (tzw. Sync Chain) – użytkownik paruje urządzenia kodem lub słowami odzyskiwania, a dane (zakładki, ustawienia) synchronizują się bez centralnego serwera przechowującego wszystko w jednym miejscu. Vivaldi także umożliwia założenie konta i synchronizację, przy czym szyfruje dane końcowe hasłem użytkownika. Safari korzysta z iCloud – jeśli użytkownik jest zalogowany na swoim Apple ID na wielu sprzętach, zakładki, lista lektury i karty z Safari synchronizują się automatycznie.

W kontekście ekosystemu: jeśli ktoś korzysta intensywnie z usług danej firmy, często wybiera przeglądarkę od tej firmy. Przykładowo użytkownik pakietu Google (Gmail, Dokumenty) może sięgnąć po Chrome dla pełnej kompatybilności i łatwego dostępu (choć te usługi działają poprawnie w innych przeglądarkach też). Osoba używająca Windows i Xbox może pozostać przy Edge, który integruje się z Microsoft Account. Z kolei posiadacz Macbooka i iPhone najwygodniej skorzysta ze Safari, bo wspiera on unikatowe funkcje Apple (jak Handoff czy Apple Pay) i jest domyślny w systemie. Mimo to nic nie stoi na przeszkodzie, by mieszać – np. korzystać z Chrome na Macu czy Edge na Androidzie – wybór zależy od preferencji, bo standardy webowe są obsługiwane wszędzie podobnie.

Zgodność ze stronami internetowymi

W przeszłości wybór przeglądarki mógł decydować o tym, czy dana strona poprawnie się wyświetli. Obecnie różnice pod tym względem są minimalne, zwłaszcza że większość przeglądarek korzysta z silnika Chromium. Chrome, Edge, Opera, Brave, Vivaldi renderują strony w niemal identyczny sposób – twórcy stron testują swoje witryny głównie na Chrome, co automatycznie oznacza dobrą kompatybilność z pozostałymi opartymi na Chromium. Firefox używa własnego silnika (Gecko), ale Mozilla dba o zgodność ze standardami – zdecydowana większość stron działa w Firefoxie tak samo jak w Chrome. Sporadycznie mogą pojawić się drobne problemy (np. serwisy używające niestandardowych funkcji tylko pod Chrome), lecz należą one do rzadkości. Safari bywa czasem wolniejszy we wprowadzaniu nowych standardów webowych (Apple ostrożniej implementuje np. funkcje PWA czy WebGL), dlatego bardzo nowe technologie mogą chwilowo nie działać w Safari – niemniej typowe strony internetowe, media społecznościowe, YouTube itp. działają tam bez zarzutu. Podsumowując, w kwestii wyświetlania stron nie ma już przeglądarki, która “nie otworzy” większości serwisów – wybierając dowolną z opisanych, możemy przeglądać sieć bez obaw o kompatybilność.

Rekomendacje dla różnych użytkowników

Osoby ceniące prywatność

Jeśli priorytetem jest prywatność, najlepszym wyborem będą przeglądarki nastawione na ochronę danych. Firefox (zwłaszcza w trybie ścisłej ochrony przed śledzeniem) oraz Brave ze swoim domyślnym blokowaniem trackerów zapewniają wysoki poziom prywatności bez dodatkowych modyfikacji. Również Safari dba o prywatność, szczególnie w ekosystemie Apple (np. funkcja Private Relay ukrywająca IP). Tor Browser (bazujący na Firefox) to opcja dla ekstremalnej anonimowości – kieruje ruch przez sieć Tor, ale jest dość wolny i mniej wygodny na co dzień. Użytkownicy Chrome czy Edge, którzy chcą poprawić prywatność, mogą zainstalować rozszerzenia takie jak uBlock Origin (blokada reklam) czy Privacy Badger/Ghostery (blokada trackerów). Warto też wyłączyć personalizację reklam w ustawieniach Google/Microsoft. Podsumowując, osoby unikające śledzenia najczęściej sięgają po Firefox lub Brave jako główne przeglądarki.

Użytkownicy starszego lub wolniejszego sprzętu

Na mniej wydajnych komputerach liczy się lekkość przeglądarki. Firefox często działa sprawniej na starszych PC ze względu na relatywnie niskie zużycie pamięci przy kilku kartach – można także dostosować w nim ustawienia wydajności (ograniczyć liczbę procesów). Opera oferuje tryb oszczędzania energii i dobrze radzi sobie na laptopach, a Edge dzięki uspaniu kart może zwolnić zasoby na słabszych maszynach. Brave z zablokowanymi reklamami potrafi odciążyć nieco CPU na stronach pełnych animacji i banerów. Ważniejsze od wyboru samej przeglądarki jest jednak unikanie nadmiernej liczby otwartych kart i rozszerzeń, które zużywają zasoby. Na bardzo starych komputerach (lub znikomym RAM, poniżej 2 GB) można rozważyć lżejsze alternatywy (np. Pale Moon, Midori) – ale spośród popularnych przeglądarek, przy rozsądnym użytkowaniu, wszystkie mogą działać na słabszym sprzęcie, choć Chrome w opinii wielu użytkowników wypada najciężej.

Entuzjaści technologii i zaawansowani użytkownicy

Dla osób lubiących eksperymentować z nowinkami i dostosowywać wszystko pod siebie idealnymi przeglądarkami będą Vivaldi lub ewentualnie Firefox z wieloma dodatkami. Vivaldi oferuje najwięcej wbudowanych opcji konfiguracji – tacy użytkownicy docenią możliwość ustawienia własnych skrótów, skryptów, paneli, a nawet sterowania urządzeniami smart home (Vivaldi potrafi np. zmieniać kolor żarówek Philips Hue w rytm odwiedzanych stron). Opera również przypadnie do gustu entuzjastom dzięki unikalnym funkcjom (sidebar z czatami, VPN, integracja AI Aria). Brave może zainteresować osoby obeznane z kryptowalutami i technologiami blockchain (ze względu na portfel i tokeny BAT). Edge z kolei spodoba się tym, którzy chcą testować integrację AI (Bing Chat, generatory obrazów) w przeglądarce. Wreszcie Firefox pozostaje ulubionym wyborem wielu programistów i użytkowników Linuxa ze względu na otwartość kodu i potężne narzędzia deweloperskie. Entuzjaści technologii często instalują kilka przeglądarek i wykorzystują każdą do innych celów – np. jedną do pracy, inną do zabawy, albo trzymają Firefox do eksperymentów z dodatkami, a Chrome do usług Google.

Użytkownicy w ekosystemie Apple

Jeśli ktoś na co dzień korzysta głównie ze sprzętu Apple (Mac, iPhone, iPad), naturalnym wyborem będzie Safari. Zapewnia on najlepszą integrację z systemem – synchronizuje się przez iCloud, wspiera Apple Pay do szybkich płatności i jest zoptymalizowany pod kątem wydajności na MacBookach (co przekłada się na dłuższy czas pracy na baterii). Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by na Macu używać Chrome lub Firefox – są również dostępne i działają dobrze. Jednak typowy użytkownik Apple doceni prostotę i niezawodność Safari, skoro już jest preinstalowany i dopasowany wyglądem do reszty systemu. Safari bywa też bezpieczniejszym wyborem pod kątem prywatności w ekosystemie Apple, ponieważ Apple nie utrzymuje się z reklam i nie śledzi tak zachowań użytkownika. Dla osób wykorzystujących wiele usług Apple (np. Pęk kluczy, Handoff, Apple Music w przeglądarce) Safari zapewni najlepsze wrażenia.

Najbardziej uniwersalny wybór

Gdyby wskazać przeglądarkę najbardziej uniwersalną dla przeciętnego użytkownika, prawdopodobnie byłby to Google Chrome lub jego bliski kuzyn Microsoft Edge. Chrome oferuje najszerszą kompatybilność z witrynami i rozszerzeniami oraz prostotę obsługi. Edge dorównuje mu pod tym względem, a przy tym zużywa nieco mniej zasobów na Windows i ma dodatkowe funkcje. Obie przeglądarki świetnie synchronizują się między urządzeniami i są powszechnie wspierane. Dla osób niezdecydowanych lub niemających specjalnych wymagań, wybór Chrome/Edge będzie bezpieczny – trudno się na nim zawieść. Oczywiście warto wypróbować kilka opcji i zobaczyć, która przeglądarka najlepiej odpowiada naszym przyzwyczajeniom. Wszystkie opisane aplikacje są darmowe, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować dwie czy trzy i korzystać z nich równolegle w zależności od potrzeb.

< Powrót

Zapisz się do newslettera


Zadzwoń Napisz